PODRĘCZNIK BEZPIECZNEJ TECHNIKI JAZDY NA MOTOCYKLU DLA POCZĄTKUJĄCYCH KIEROWCÓW KAT. A, A1, A2, AM I B 125 KSIĄŻKA TYLKO DLA CHCĄCYCH CZYTAĆ, CHCĄCYCH MYŚLEĆ I CHCĄCYCH OBUDZIĆ WYOBRAŹNIĘ

Zamówienia książki "Podręcznik Bezpiecznej Techniki Jazdy Na Motocyklu. Dla Początkujących Kierowców Kat. A, A1, A2, AM i B 125. Poradnik Medyczny Dla Motocyklistów i Podróżników", i zapytania proszę kierować na adres email R2: j.maj@rkwadrat.pl

O KSIĄŻCE I JEJ ADRESACIE

Celem odbycia kursu podstawowego, prowadzenia i kierowania motocyklem jest to, żebyś nauczył się precyzyjnego, pewnie powtarzalnego i bezpiecznego manewrowania motocyklem i co być może najważniejsze – skutecznego hamowania, hamowania awaryjnego. Kurs podstawowy obejmuje wszystkie podstawowe manewry do prędkości 50 km/h. Gdy posiądziesz już te niezbędne umiejętności i zdobędziesz upragnione prawo jazdy, gdy zdobędziesz uprawnienia, to wreszcie będziesz mógł wyruszyć na drogę pomiędzy innych uczestników ruchu drogowego. Masz obowiązek nauczyć się dobrej techniki jazdy motocyklem, masz obowiązek znać i rozumieć umowę społeczną, która wynika z kodeksu drogowego. Masz nauczyć się spostrzegać i myśleć jak motocyklista. Bo tylko to, jak potrafisz myśleć, używać swojego umysłu, odczytywać sygnały ostrzegawcze, przewidywać z maksymalnym wyprzedzeniem plus technika jazdy, chroni Cię i czyni bezpiecznym kierowcą motocykla. Sprawnie i z szacunkiem do innych.
Motocykl to niebezpieczny pojazd dla rozsądnych ludzi. Oczywiście nikomu w tym miejscu nie umniejszamy rozmiaru jego rozsądku. Napiszę tylko jak rozumiemy ten rozsądek jako doświadczeni motocykliści, instruktorzy. Zatem ten rozsądek to w pierwszej kolejności kontrola emocji, tych pozytywnych – euforii, przemierzania przestrzeni z dużą prędkością, prędkości, adrenaliny, tego, że tak nas fajnie niesie, ale i kontrola emocji negatywnych, gniewu, gdy ktoś nam zajechał drogę, stajemy się wzburzeni, źli i agresywni. Emocje. I jedne, i drugie w nadmiarze upośledzają jasność myślenia. A właśnie myślenie jest drugą najważniejszą częścią składową rozsądku motocyklisty, kierowcy. Bo w życiu dobrze jest myśleć.
O jeździe na motocyklu należy myśleć jak o sztuce, jak o uprawianiu sztuki, a przynajmniej jak o kunszcie. Jak o poezji, nie jak o prozie. Nie jak o rzemiośle lub rąbaniu drewna. Dlatego potrzebujemy do tego naszego myślenia. Umysł, sprawny umysł człowieka jest najważniejszym narzędziem i narządem motocyklisty. Tylko to jak potrafisz myśleć, przewidywać zagrożenia, analizować sygnały ostrzegawcze, filtrować zmysłami otoczenie oraz technika jazdy, są elementami, które Cię (o)chronią. Które zdecydują o twoim przeżyciu na motocyklu. Dlatego warto myśleć i trenować. Dlatego nie wolno jeździć szybciej niż się patrzy i myśli. Ci którzy jeżdżą szybciej niż patrzą i myślą, ulegają wypadkom. A każdy wypadek, nawet wywrotka, to wielka niewiadoma konsekwencji, które przyniesie. Jako ratownicy i instruktorzy nie polecamy wywrotek jak techniki uczenia się i zdobywania doświadczenia. A jeśli już to w odpowiednich warunkach, w odpowiednim ubrani, na odpowiednim sprzęcie, najlepiej pod okiem dobrego instruktora na dobrym torze. Bo wywrotki się zdarzają nieuchronnie.
Ten nasz myślący umysł też jest potrzebny by motocykl jako pojazd dobrze zrozumieć, zrozumieć prawa fizyki które nim i techniką jazdy rządzą, by zrozumieć siły które nań działają, by uprawiać motocyklową sztukę. Motocykl warto dobrze zrozumieć, bo to dość śmiercionośny pojazd. Którym jednakowoż można sprawnie i bezpiecznie jeździć.
 
Wystarczy tylko jeździć jak ssak pomiędzy dinozaurami, umieć przewidzieć gdzie dinozaur postawi łapę. Przewidzieć, zahamować, ominąć, ostatecznie obtrąbić – w takiej kolejności. Ssaki przeżyły tylko dlatego, że były myślące, sprawne, szybkie i ruchliwe. I nie kalkulowały „na włos”.
Lubię motocykle, są ważną częścią składową w zasadzie całego mojego życia. Mając dziesięć lat zacząłem jeździć na tym co wtedy można było nazwać motocyklem, a nazywało się motorem. Życie bez motocykli było by ubogie, odarte ze wspaniałego wynalazku, który wymyślił człowiek. W zasadzie nie wyobrażam sobie mojego życia bez motocykli, do wszystkich najpiękniejszych miejsc jakie widziałem, dowiózł mnie motocykl, oczywiście terenowy.
Lubię motocykle bo nie maja względu na osobę, są sprawiedliwe, sprawiedliwe jak śmierć, równo traktują każdego. Nie mają względu na tytuły, nobliwość, ambicje, dumę i kompleksy, i przerośnięte ego, traktują każdego jak człowieka, bo wiozą człowieka.
Jazda na motocyklu jest przejawem wolności, jest immanentna sama dla siebie, daje flow, uwalnia, choćby od stania w korkach. Wreszcie ma właściwości psychoterapeutyczne, ponieważ angażuje nasze zmysły i umysł na maksymalnym poziomie dla celów immanentnych prowadzenia motocykla, wyłącza nas od napierającej rzeczywistości, która nie zawsze jest taka jaką byśmy chcieli.
Nie pamiętam by ktokolwiek w trakcie dobrze prowadzonego, intensywnego treningu EnduroFlow narzekał, że myśl mu uciekła od tu i teraz, od jazdy samej do przykładowo nie wysłanego przelewu do zusu lub niespełnionej miłości. Jazda na motocyklu oczyszcza, wietrzy umysł i kości.
W metodologii uczenia technik motocyklowych jest wielość powtórzeń i korekty błędów, tak samo będzie i w tej książce, to co ważne jest powtarzane, pisane raz jeszcze, często wiele razy w sposób celowy i przemyślany.
Zostaliśmy instruktorami i dzielimy się na co dzień swoją wiedzą, i doświadczeniem. Pisaliśmy reportaże z wypraw, książki i poradniki techniki jazdy na motocyklu. Przyświecała nam misja, żeby jak najmniej motocyklistów ulegało wypadkom. Przy okazji robiliśmy to z radością. Jesteśmy zawodnikami, podróżnikami, ratownikami, instruktorami, jesteśmy motocyklistami – myślącymi ludźmi. Zawsze wiedzieliśmy dlaczego warto trenować i wciąż podnosić swoje umiejętności.
Ponad dziesięcioletnie doświadczenie instruktora to wyszkolenie kilku tysięcy motocyklistów w tym czasie, to nasza zobiektywizowana wiedza i doświadczenie, jak i że warto to robić.
Owocnej lektury i przemyśleń życzę !
PRZESŁANIE TEJ KSIĄŻKI
Bo niezależnie czy wyjeżdżasz do pracy, na trening, wycieczkę, zawody, dyżur czy wyprawę – pamiętaj, że zawsze masz wrócić. Masz obowiązek wrócić, masz obowiązek wrócić cały i zdrowy do Nich – do Wszystkich, którzy na Ciebie czekają. Za których jesteś odpowiedzialny - czy tego chcesz czy nie, którzy Cię kochają, których musisz przeprowadzić przez okres ich bezbronności, których masz odebrać ze szkoły. Dlatego wszyscy inni kierowcy czterokołowych katamaranów również powinni pamiętać, że motocyklista to czyjś tata, syn, mąż, nauczyciel, ważny dla kogoś człowiek. Dlatego warto jeździć, i dlatego warto to robić dobrze, bardzo dobrze, perfekcyjnie ! Dlatego warto budować odwzajemnianą relację szacunku, ze wszystkimi i wszędzie. Z szacunkiem zajedziesz najdalej!
 
DEKALOG BEZPIECZNEGO MOTOCYKLISTY
1. Szanuj życie, bo masz tylko jedno. Jak bliźniego swego i siebie samego.
2. Ulica to nie tor, życie to nie gra. Życie jest jedno, realne, nie wirtualne.
3. Patrz gdzie jedziesz, bo jedziesz tam gdzie patrzysz. Jak w życiu.
4. Trening czyni mistrza, zatem szlifuj technikę jazdy. Trenuj, ćwicz z radością.
5. Uważaj na pasażera swego, jak na siebie samego. Wszak to przeważnie bliski Ci
człowiek, Twój bliźni.
6. Ubieraj się tak, jakbyś miał mieć wypadek. Nie ma złej pogody, jest tylko
nieodpowiednie ubranie.
7. Zadbany motocykl to bezpieczny motocykl. Bądź świadomy stanu technicznego
Twojego kompana podróży.
8. Agresja na drodze rodzi agresję. Make love, not war. Against Road Rage.
9. Zawsze spodziewaj się niespodziewanego. Za zakrętem życia. Jak jest zbyt dobrze,
to znaczy, że wszystkiego nie wiesz.
10. Brawura zabija równie skutecznie jak rutyna. Ucz się całe życie!
 
www.rkwadrat.pl
www.facebook.com/rkwadrat
www.facebook.pl/enduro-flow
Jarosław Maj